poniedziałek, 19 sierpnia 2013

OD Violetty DO Thomasa

Usłyszałam jakiś hałas na dole,ale pomyślałam,że się tylko przesłuchałam i nie zwróciłam na to uwagi.               (Thomas?)

Od Thomasa do Violetty

Następnego dnia spytałem francescę:
-Znasz może Vioettę,wiesz coś o niej?-spytałem
-Tak,to moja przyjaciółka jest córką miliardera-powiedziała z uśmiechem
-Wiesz gdzie mieszka?-spytałem szybko śpiesząc się
-W willi na ulicy Buenos-powiedziała
-Dzięki,wiesz że jestes moja najlepszą przyjaciółką?-powiedziałem pospiesznie i pobiegłem do wyjścia
-Wiem-powiedziała ze smutkiem ale ja tego juz nie słyszałem.
Pobiegłem na ulicę Buenos.Bez trudu znalzłem wille.
Po cichu wszedłem do domu.
Ktoś szedł do kuchni.Schowałem sie za biurkiem.                                                                                          (Violetta?)

OD Violetty DO Thomasa

Wróciłam do domu i szybko poszłam do swojego pokoju przez cały czas myślałam o tym chłopaku,który  mnie złapał,ale było już ciemno i szybko poszłam spać.                                                                                  (Thomas?)                                                                          

wtorek, 13 sierpnia 2013

Od Thomasa

Wróciłem do resttobendu.Całe popołudnie praca mi nie wychodziła.Byłem Rozkojarzony i cały czas
myślałem o ,,Violettcie''.                                                                                                                               (Violetta?)

Od Violetty do Thomasa

Violetta!-wykrzyknęłam odwracając się do nieznajomego po czym pobiegłam do domu.                                 (Thomas?)

Od Thomasa Do Violetty

-Poczekaj jak masz na imię!-krzyknąłem po chwili rozkojarzony

Od Violetty do Thomasa

-Nie nic mi nie jest-powiedziałam rozkojarzona po czym się podniosłam.
-Dziękuję-powiedziałam po czym zaczęłam biec do domu.

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Od Thomasa do Violetty

Rozwoziłem pizzę.Byłem w mieście gdy zaczął padać deszcz.Przechodziłem obok szkoły.Przede mną ze szkoły wybiegła jakaś dziewczyna.Ona zaczęła biec przed siebie.Ja szedłem za nią.W pewnym momencie ona się poślizgnęła.Upuściłem pizzę i złapałem Ją.
-Nic ci nie jest?-spytałem