niedziela, 20 października 2013

Od Tomasa

Przechodziłem koło sklepu zoologicznego.
Nagle za mną ze sklepu wybiegł pies border colie i zaczął mnie lizać po rękach.
-Cześć piesku -powiedziałem i pogłaskałem go.
Wróciłem sie i wszedłem do sklepu a za mną pies.
-Czy to wasz pies?-spytałem jednego z pracowników
-Tak,przepraszam nigdy tak nie ucieka,dziekuję-powiedział.
Oddałem mu psa i zacząłem iść do wyjścia ale pies szedł za mną.
-Chyba pana lubi-powiedział pracownik.
Spojrzałem na psa.
-Może chce go pan kupić?-spytał sprzedawca
Oczywiście nie oparłem się urokowi psa i go kupiłem
Poszedłem do Franczesci.
Drzwi były otwarte a w domu nie było nikogo oprócz franczesci ale ona była w swoim pokoju.
Wszedłem do środka z psem.
Poszedłem do pokoju franczesci.
Drzwi były uchylone ale ona mnie nie zauważyła.
Spuściłem psa ze smyczy iwpuściłem do pokoju.
On od razu wskoczył na łóżko i zaczął lizać Fran po twarzy.
(Fran?)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz