-Cudnie-powiedziałem z sarkazmem po czym wyszedłęm ze studia.
Poszedłem do parku.
Byłem zdenerwowany.
Szedłem brzegiem jeziora.
Usiadłem na grobli i patrzyłem na jezioro.
Po chwili ktoś do mnie podszedł i usiadł obok.
To była Francesca.
(Fran?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz